Tu i teraz…
on 21 marca, 2018
with
Brak komentarzy
Postanowiłam pisać ten blog. Pomyślałam sobie, że nie jestem sama na świecie z brzemieniem, które dźwigam… z tym wielkim słoniem, który siedzi mi na karku i wgniata mi twarz w poduszkę… z tą płonącą kulą w żołądku, która wędruje do gardła… ale też z tymi chwilami, kiedy czuję, że mogę latać…